top of page
  • fotostoriesbyak

Gdzie w Krakowie z psem? Odwiedź Muzeum i Pracownię Witrażu


Do krakowskiego Muzeum i Pracowni Witrażu (bo to nadal działające miejsce, tworzące kolorowe dzieła sztuki) wejdziesz na zwiedzanie z psem. Zabrałam ze sobą Dąbka.


Zwiedzanie z psem


Nie będę ukrywać, że możliwość wejścia gdziekolwiek z psem jest dla mnie abstrakcją, bo tu gdzie mieszkam takich możliwości jest tyle, że zliczyłabym je na palcach jednej ręki. W Krakowie z psem wejdziesz do większości miejsc - nawet do Muzeum i Pracowni Witrażu. Dla mnie, jako właścicielki psa, możliwość zabrania go ze sobą sprawia, że dane miejsce od razu zyskuje większy priorytet i jest przeze mnie częściej wybierane, bo nie muszę kombinować, komu przekazać psa pod opiekę (Dąbek ma lęk separacyjny).


Z psem w Muzeum Witrażu
Często siedzę na podłodze lub na trawie, u mnie to nic nowego

Nieco o Muzeum i Pracowni Witrażu


Muzeum Witrażu mieści się przy alei Zygmunta Krasińskiego 23 w Krakowie - obok Muzeum Narodowego, jakieś 7 minut od Rynku Głównego i rzut beretem od Krakowskich Błoni, więc można zaliczyć spacerek zanim pójdzie się na zwiedzanie. Wejście kosztuje 40 zł i jest w tym opieka przewodnika. Zwiedzanie trwa ok. 45 minut. Część pierwsza to pokazanie od zera jak powstają witraże. Ta część podobała mi się najbardziej, bo lubię takie rzeczy - śledzić proces powstawania dzieła, widzieć jak to jest zrobione. Część druga to wystawa.


Pies w Muzeum Witrażu

Dąbek już na "dzień dobry" dostał miseczkę z wodą, został też wygłaskany przez sporą ilość osób. No cóż, był dodatkową atrakcją w grupie zwiedzających. Spisał się na medal, choć poziom jego ekscytacji sprawił, że postanowiłam z nim na chwilę wyjść, by zrobił siku. No cóż, ten typ już tak ma.



Warsztaty witrażu


W Muzeum można uczestniczyć także w warsztatach witrażu, podczas których wykonuje się własny, niewielki witraż. Opcja dodatkowa, poza zwiedzaniem.


Za pomoc w robieniu zdjęć z tego wyjazdu dziękuję mojej siostrze. Jednoczesne utrzymanie tego dzika (21kg) i robienie zdjęć nie szły w parze. Jedna z pań, która pracuje w Muzeum była pod wrażeniem jego turbo wyrzeźbionych łap. Tak, gdyby trzeba było, Dąbek byłby w stanie pociągnąć sanie. I pomyśleć, że ten klusek miał operację biodra...

4 komentarze
bottom of page