Czym jest test Gallupa? Co daje? Jak to wygląda? Ile kosztuje? Czy można go zrobić po polsku?
Pierwszy raz o teście Gallupa usłyszałam u Pani Swojego Czasu, Oli Budzyńskiej. Powiedziałam sobie, że któregoś dnia go zrobię. W końcu nadszedł ten dzień. Zrobiłam test w wersji podstawowej, czyli TOP 5 mocnych stron, cena 140 zł. I wiecie co? Zastanawiam się, czy nie odblokować sobie dostępu do pozostałych pozycji... Bo to mega sprawa.
Gdzie kupić po polsku?
Dostęp do testu wykupiłam u Natalii Kwiatkowskiej, o tutaj. Kupiłam, opłaciłam i czekałam na link z dostępem do testu, który przyszedł mi mailowo. Po wypełnieniu podstawowych informacji przeszłam do wypełniania testu, który składa się ze 177 par stwierdzeń. Luz - wszystko było po polsku. Trzeba było zaznaczyć te stwierdzenie, które najbardziej opisuje ciebie - bez zastanawiania się, pierwsza myśl jaka ci przychodzi do głowy. Masz 20 sekund na jedno stwierdzenie. (Jest opcja by czas wyłączyć - dla dyslektyków). Po wypełnieniu testu dostałam raport. Co mi wyszło?
Oto moje TOP 5 naturalnych talentów:
Indywidualizm
Dyscyplina
Elastyczność
Naprawianie
Rozwaga
Ok, ktoś powie - no i co ci to dało? Dziwne to jakieś. Naprawianie i dyscyplina? WAT? To jakieś jaja? No właśnie żadne jaja. Już wyjaśniam:
Po pierwsze, poznajesz siebie, swoje mechanizmy działania i podejmowania decyzji. Gdy siadałam do testu podejrzewałam, że w TOP 5 może znaleźć się rozwaga, ale spodziewałam się tam też empatii. Tymczasem ona pewnie jest, ale nie znalazła się w czołówce. Zamiast niej mam indywidualizm. Czyli co?
Indywidualizacja pozwala mi na spojrzenie na każdego człowieka jako osobną jednostkę. Ciekawi i intryguje mnie niepowtarzalność każdego z osobna. Wnikliwie przyglądam się różnicom międzyludzkim, w każdym człowieku dostrzegam dobre i złe cechy. Jestem dobrym obserwatorem. Denerwuje mnie kategoryzowanie. I coś w tym jest - dla mnie nie ma znaczenia, czy rozmawiam z osobą hetero czy homo, czy dana osoba jest gender, LGBT, itd. Do każdego podchodzę indywidualnie. Trafiam z prezentami. Wyszło też, że dopasowuję materiały (sposoby nauczania) by trafić zarówno do zwykłego Kowalskiego jak i kogoś, kto chce się dowiedzieć czegoś więcej. To właśnie dlatego moje zeszłoroczne warsztaty fotograficzne nie zakończyły się na jednym spotkaniu, a było ich kilka. Wyszło też skąd wzięło mi się stwierdzenie, że sekretem sukcesu jest przydzielanie każdej osobie takiej roli (lub zadania), w której będzie mogła robić to, co wychodzi jej najlepiej. Zmuszanie kogoś do robienia rzeczy, które jej nie leżą i z którymi czuje się źle zwiastuje mega katastrofę.
Dalej mamy dyscyplinę. Chcę by mój świat był przewidywalny na tyle, na ile jest to możliwe. Moim żywiołem jest plan, harmonogram, terminy, precyzja opisu. Mój świat musi być uporządkowany - zarówno zawodowy jak i ten codzienny. Tak, lubię mieć porządek, lubię mieć listę zadań, pracuję z kalendarzem. Bajzel powoduje u mnie niepokój. Podobno dobrze się czuję w rutynowych czynnościach, ale nie wiem, muszę się nad tym jeszcze zastanowić. Ludzie czasem mogą mieć mi za złe potrzebę ładu. Skupiam się a szczegółach.
Na trzecim miejscu wylądowała elastyczność, według której nie postrzegam przyszłości jako ustalonego z góry przeznaczenia. Skupiam się na tym co tu i teraz, na dniu obecnym, co nie znaczy, że nie robię planów. Dostosowuję się do potrzeb danej chwili. Nieprzewidywalne trudności podobno mnie nie wkurzają - czasem tak, czasem nie, ale prawdą jest, że jestem na to niejako przygotowana, bo to coś nieuniknionego. Pies musi się wylać, więc się spóźnię kilka minut. Mogę stać w korku, ok. Coś może się wykrzaczyć, ok. Bywa. Nagle muszę gdzieś jechać - ok, kombinujemy. W pewnym sensie oczekuję nawet, że coś się może zmienić. Biorę pod uwagę, że tak może być. Podobno doskonale mi się pracuje, gdy praca wymaga działania na wielu frontach jednocześnie.
Na czwartym miejscu pojawiło się naprawianie. Dzięki temu talentowi wszystko co się spieprzyło albo zaraz się spieprzy, ma szansę działać na nowo. Zarówno rzecz materialna, jak i firma oraz relacje międzyludzkie. Mam talent do naprawiania tego, co nie działa. Przyjemność sprawia mi ulepszanie, biegle radzę sobie z rozwiązywaniem problemów i podobno dostrzegam niedociągnięcia.
Na piątym miejscu znalazła się oczekiwana przeze mnie rozwaga. Czym jest rozwaga? W skrócie - myślę o tym, na jakie trudności mogę napotkać w związku z daną czynnością lub sytuacją i zminimalizować lub wyeliminować ryzyko wpadki lub trudności zanim do nich dojdzie. Długo słuchałam na swój temat, że jestem czarnowidzem, że nie widzę nic pozytywnego, tylko od razu: "a co jak to się rypnie????". Dziś mam dowód na to, że to mój TALENT a nie WADA. Przewiduję możliwe trudności. Wartością dla mnie jest bezpieczeństwo i ograniczanie negatywnych konsekwencji. Choć wszystko wydaje się być ok, ja czuję ryzyko. Starannie dobieram sobie przyjaciół, chronię prywatność, stąpam rozważnie. Zanim gdziekolwiek pojedziemy pytam o wyłączony prąd, zakręconą wodę, zamknięte drzwi i koło zapasowe w samochodzie.
Dla mnie ten test to mind changing. Poznając swoje mocne strony, jesteśmy w stanie np. obrać tak swoją ścieżkę kariery, że będziemy wykorzystywać w niej nasze naturalne mocne strony. Poznamy też nasze mechanizmy działania i myślenia. Dostajemy odpowiedź na pytanie dlaczego jestem taka/ taki a nie inny.
Dziękuję za lekturę! Pamiętaj, aby zaobserwować mnie na:
Postaw wirtualną kawę i wspomóż wydanie kolejnej książki
Comments