- fotostoriesbyak
Zimowa sesja zdjęciowa w choinkach Nikodema z rodzicami

Robisz zdjęcia? Świetnie. A opowiesz mi coś więcej? Czy za spotkaniem z rodzinką stoją jakieś zakulisowe historie? Czy fotografia jest dla ciebie tylko zwykłym robieniem zdjęć, czy może wstępem do opowieści?
Samo robienie zdjęć, bez tego czynnika ludzkiego w postaci przeżyć, historii związanych z tym dniem, nie miałoby dla mnie sensu. Gdy wykonuję zdjęcia do rodzinnych albumów, nie drukuję wszystkiego jak leci. Drukuję to, co oglądając, mogę jeszcze opowiedzieć: co się w ten dzień działo itd. Dopiero wtedy ma to dla mnie głębsze znaczenie.
Podczas naszych spotkań dzieją się różne historie: dla jednych to pierwsze spotkanie z żywą choinką, pierwsze doświadczenie tego, że ona "pika" w palec, gdy się jej dotknie, zabawa w chowanego z rodzicami lub pierwsze zęby, które odezwały się akurat tego dnia czy wspomnienie, gdy tata opowiadał ci bajki z motywem Gwiezdnych Wojen, co rozśmieszyło nawet mamę.
To zdjęcia z zakulisową historią. I życzę wam, aby wasze również takowe ze sobą niosły ;)