Intensywna końcówka roku jeśli chodzi o wyjazdy. Po wizycie w Krakowie przyszedł czas na Zakopane. Nie pojechaliśmy tam jednak we dwoje, a w autokarze pełnym... piłkarzy. Jak to możliwe?
Weekendowy wyjazd do Zakopanego
O tym, że pod koniec roku będzie nas czekać wyjazd do Zakopanego wiedzieliśmy od kilku miesięcy. Piłkarze Startu Mszana co roku, na koniec sezonu, mają wyjazd na weekend na Podhale, a że mój Szymon grał w zespole, siłą rzeczy mogliśmy jechać ;) Moja przygoda z piłkarzami i piłką nożną bywała raz lepsza, raz gorsza, ale ten wyjazd zaliczam do bardzo udanych. Wesoła i bardzo swojska ekipa, do tego mnóstwo atrakcji i piękna pogoda. No czego chcieć więcej?
Zatrzymaliśmy się w Hotelu Tatra, który jak się okazało, ma tego samego właściciela co Pensjonat pod Giewontem czy Gościniec Wodzisławski. Z Tatrą związana jest też moja krótka historia. Otóż gdy 5 lat temu byliśmy z Szymonem w Zakopcu, wyjechaliśmy na punkt widokowy w okolicy wspomnianego hotelu. Tatra rzuciła mi się w oczy z daleka. Byłam pod wielkim wrażeniem i powiedziałam, że kiedyś tu przyjedziemy. No i tak minęło trochę czasu, a ja o tej historii zapomniałam. Oświeciło mnie w momencie wjeżdżania na drogę prowadzącą do hotelu, gdy Szymon powiedział mi "Pamiętasz?".
Hotel Tatra ma w sobie wszystko czego trzeba, by w razie niepogody mieć atrakcje na miejscu. Jest basen (duży i brodzik dla dzieci, ale mnie woda wydawała się w nich zimna... no ale ja zimorodek jestem) z jacuzzi, kręgielnia, bilard, bar, spa, piękne widoki za oknem, bawialnia dla dzieci. W pobliżu hotelu znajduje się tylko jeden sklep, Gama. Zabawnie było widzieć jak połowa naszej wycieczki dreptała wszędzie z pomarańczowymi siatkami.
Nasz wyjazd miał kilka mocnych atrakcji, takich jak wieczorne ognisko, wyjazd na Termy Chochołowskie gdzie spędziliśmy 3 godziny, wyjazd na Krupówki czy zabawę z DJem. W niedzielę, przed wyjazdem przeszliśmy się z Szymonem na punkt widokowy, bo pogoda była zacna. Śnieg, mróz, a na koniec bardzo przyjemne słoneczko.
Termy Chochołowskie polecam z całego serca, pomimo wysokich cen wstępu (150zł / 2 os. / 3 godziny). Bierzcie pod uwagę to, że obiekt jest ogromny, a jego utrzymanie kosztuje kupę złotych monet. Atrakcji na miejscu jest masa: baseny, jacuzzi, spa, sauny, grota solna, beczki z wodą siarkową (które śmierdzą jak gnojówka, ale mają właściwości lecznicze), dwa baseny zewnętrzne, w tym jeden z... barem oraz restauracja. To, co zamawiacie w bistro i w barze nalicza się na zegarek, a z płatności rozliczacie się przy wyjściu. Kredyt na zegarek to 500zł.
Krupówki. Tu najlepiej jest się wybrać w momencie, gdy leje deszcz, bo macie cień szansy na to, że nie będzie tłumu turystów. Zatłoczone, pełne polskich i zagranicznych przyjezdnych Krupówki, z wysypującymi się śmieciami z koszy na śmieci (a myślałam, że takie widoki tylko w Sylwestra...), kolejkami w sklepach i restauracjach, a w całym tym chaosie dorożki z końmi. Ktoś może powiedzieć, że przecież w Krakowie też są. Tak, są. Ale mają znacznie więcej przestrzeni. Udało nam się zjeść całkiem smaczny i przyzwoity obiad w "Zbójnickiej knajpie z jedzeniem na wagę", a potem napić się zimowej kawy ze Słodkohole. Olałam kupowanie pamiątek na straganach, bo ceny wysokie i nic mnie nie przekonało. Za to znowu wróciłam z masą zdjęć i filmem.
Zakopane ma naprawdę piękne i malownicze widoki, jednak nie mogłabym tam żyć. Podziwiam mieszkańców - turyści i cały ten chaos, na dodatek kręte i ciasne drogi. W pobliżu naszego hotelu był tylko jeden sklep spożywczy, kolejny, Żabka, w odległości ok 2 km. Przyjechać z myślą o górskich wyprawach czy relaksie na weekend - tak, jak najbardziej, ale żeby żyć, to nie dla mnie ;) No i nie wyobrażam sobie, jak mieszkańcy muszą sobie radzić zimą, gdy przywali porządnym śniegiem... Podziwiam, serio.
Zakopane. Zobacz pamiątkowy film
W robieniu zdjęć pomagał mąż i... samowyzwalacz ustawiony na 10 sekund ;) Film jest w pionie, bo nagrywałam go z myślą o rolce na Insta, ale zrobiłam sobie kopię na YT.
Dziękuję za lekturę! Pamiętaj, aby zaobserwować mnie na:
Postaw wirtualną kawę i wspomóż wydanie kolejnej książki
Comments