- fotostoriesbyak
Najpiękniejsze nerki w Polsce. Poznaj Bandę! z Poznania

Po miesiącu testowania w końcu mogę powiedzieć coś więcej na temat nerki z firmy Banda! z Poznania. Czy moja nereczka się sprawdza? Jak prezentuje się print na żywo vs. zdjęcie w sieci? Czy coś się pruje/ zacina?
Jako kobieta, która w swojej szafie ma kilkanaście torebek, musiałam dołożyć do tego jeszcze idealną nerkę. Po co? Bo czasem torebka jest mało praktyczna i potrzeba czegoś, co uwolni ręce. Przekonałam się o tym, na koncercie "Bring me the horizon" w Gliwicach, kiedy torebka zaczęła mi po prostu przeszkadzać. Brak nerki odczuwam też w okresie wiosenno-letnim na spacerach z psem, kiedy to muszę gdzieś wcisnąć telefon, klucze i worki.
W tym celu szukałam wszędzie, od Allegro po Vinted, ale jakoś nic mi w oko nie wpadło, a jak już wpadło to opinie były kiepskie (materiał słaby, print znacząco różniący się od tego co na zdjęciu, zamek się psuje itd). Na firmę Banda! z Poznania trafiłam przypadkowo, przy okazji przeszukiwania asortymentu Przestrzeni Pełnej Czasu w Krakowie (btw. Przestrzeń już nie istnieje, a marka Pani Swojego Czasu jest wystawiona na sprzedaż). Banda! miała w Przestrzeni swój asortyment, który od razu przykuł moją uwagę pięknym materiałem i wielkością nerek. Nie ukrywam, że przekopałam ich asortyment na stronie www, ale printów, które mi się podobały na Vinted nie znalazłam, ba! mało kto wystawia te nerki na Vinted... To chyba mówi samo za siebie...
Zanim cokolwiek kupię, daję sobie czas. Sprawdzam co jakiś czas, czy nadal mi się podoba, czy coś bym zmieniła. Miałam upatrzoną jedną nerkę, granatową w złote mandale. Cudeńko. Raz wspomniałam o tej nerce mężowi i w zasadzie o rozmowie zapomniałam. Po jakimś czasie okazało się... że mąż w tajemnicy zamówił mi ową nerkę na urodziny, ale nie tylko. Do kompletu była też mała kosmetyczna oraz scrunchie i cukierki. Wszystko przyszło w olbrzymiej, pięknie zapakowanej paczce, którą szkoda było otwierać.
Moja wersja ma standardowy pasek z regulacją (jest możliwość zamówienia pasków w różnej długości, w opcjach widziałam też złoty łańcuszek). Dodatki można wybrać złote lub srebrne. Jest możliwość wybrania rozmiaru samej nerki, od S do XL. Ja mam L, dzięki czemu mieści się w niej bez problemu telefon, chusteczki, dokumenty i klucze. Dodatkowo, w nerce znajduje się kieszonka zapinana na zamek. Kolory na żywo prezentują się cudnie, materiał jest naprawdę dobrej jakości.
Jak już wspomniałam, do zestawu dołączona była scrunchie. Moja miała modny, miodowy kolor. W dotyku jest bardzo przyjemna, mięsista, doskonale trzyma włosy. Ma wszyte logo.
Ale to nie wszystko. Trzecim elementem była mała kosmetyczka, wykonana z tego samego materiału co nerka. Trudno jest mi jednak powiedzieć coś więcej na jej temat, bo mieści mało - błyszczyk i tusz do rzęs lub może posłużyć za portmonetkę albo schowek na podpaski czy tampony. Czy przydatna? Cóż, do przechowania drobnych dupereli i utrzymania porządku w nerce na pewno tak.

Za mną miesiąc jej użytkowania. Nic się z nią nie dzieje, zamki działają bez zarzutu, nie rysują się, jest wygodna, pięknie się prezentuje. No i jest pojemna, a na tym mi bardzo zależało, szczególnie gdy idę na spacer z psem.
Ten print był moim numerem jeden odkąd zobaczyłam te nerki po raz pierwszy. Owszem, w asortymencie są inne, które również mi się podobają. Cena? Nie będę was czarować, za te cuda trzeba zapłacić powyżej 100 zł za sztukę. Finalna cena zależy od wielkości nerki, paska, printu i dodatków. Mi marzyła się sama nerka, a mąż trochę to rozbudował to inne gadżety ;) Nie powiem, prezent urodzinowy siadł mocno :) Firma produkuje nerki, kosmetyczki, wspomniane frotki do włosów oraz worki/ plecaki.
Przydatne linki:
To nie jest post sponsorowany