Zapraszam was na krótki spacer po ruinach zamku w Tworkowie.
Nie była to nasza pierwsza wizyta w Tworkowie. Po raz pierwszy pojawiliśmy się tam na otwarciu. Masa ludzi i małe zaskoczenie - na teren ruin, nawet na trawnik za bramą nie można wchodzić z psem, a z nami był Dąbek. Zwiedzanie ruin wyglądało zatem tak, że jedno zostało z psem, a drugie leciało oglądać. Jak można się domyślić - mało fajnie, ale psa nie zostawię samego przywiązanego do płotu... Wróciliśmy po jakimś czasie, by na spokojnie sobie pochodzić i nacieszyć się widokami, bez tłumów. To się udało, pomimo faktu, że była słoneczna niedziela. Trochę się zmieniło...
Przede wszystkim w pobliżu ruin jest dostępny ogromny parking dla zwiedzających. Można się pokusić o wjechanie pod samą bramę zamku, bo tam też są miejsca parkingowe, ale... po co cisnąć się gdzieś, gdzie możesz napotkać na tłumy ludzi i będziesz się wkurzać za kierownicą?
Na bramie widnieje informacja o godzinach otwarcia (te jednak warto sobie sprawdzać na bieżąco, ponieważ ulegają zmianie w zależności od pory roku). Nie ma opłaty za wstęp. Różnica między naszą pierwszą a drugą wizytą polegała na tym, że na pierwszej dostępnych było znacznie więcej zakamarków zamku. Zobaczyliśmy starą wozownię jeszcze zanim pozyskano kolejne środki na jej przebudowę (przeobrazi się w całoroczną salę na cele kulturalno-widowiskowe i społeczne). Niestety podczas naszej drugiej wizyty ta część była niedostępna dla zwiedzających z powodu toczących się tam prac.
No i tak jak wspomniałam, wiele zakamarków, które otwarte były wcześniej, teraz były zamknięte kratami... Można jednak bez problemu wejść na wieżę widokową. Na terenie zamku są toalety. Fajne miejsce na sesje zdjęciowe, np. ślubne - mimo zamkniętych części obiektu.
Zobacz galerię zdjęć z zamku w Tworkowie
Zobacz filmik z zamku
Dziękuję za lekturę! Pamiętaj, aby zaobserwować mnie na:
Postaw wirtualną kawę i wspomóż wydanie kolejnej książki
Comments